Co dalej ze śmieciami z Torunia? Mediacje zakończone impasem
Nie udało się wypracować nowego porozumienia pomiędzy Toruniem a Bydgoszczą, dotyczącego odbioru toruńskich śmieci przez bydgoską spalarnię. Żadna ze stron nie przyjęła przedstawionych na spotkaniu propozycji. Toruń twardo obstaje na stanowisku, że porozumienie wciąż obowiązuje i dodaje „nie zmienia się zasad w trakcie gry”.
Przypominamy, że do zaognienia toruńsko-bydgoskich animozji doszło w połowie grudnia, kiedy to radni z Bydgoszczy wypowiedzieli Toruniowi porozumienie w sprawie bydgoskiej spalarni odpadów – śmieci z Torunia (58 tys. ton odpadów rocznie) nie mogą już tam trafiać na starych zasadach. Prezydent Michał Zaleski komentował wówczas, że jest to szantaż, który niesie ryzyko ekologicznego zagrożenia dla miasta. Toruń wykazywał chęć do renegocjacji zapisów umowy – ale w realnym terminie. Do rozmów mediatorzy usiedli 28 grudnia. Niestety – nie przyniosły one zamierzonych efektów.
– Żadna strona nie przyjęła propozycji drugiej strony. W naszej ocenie porozumienie jest w mocy i powinniśmy się go trzymać, bo nie zmienia się zasad w trakcie gry. Można oczywiście porozumienie renegocjować, ale nie w taki sposób, stawiający drugą stronę pod ścianą. Ponadto, każda zmiana porozumienia prowadząca do rozwiązania niekorzystnego dla mieszkańców Torunia musi mieć mocne uzasadnienie, którego tutaj nie widzimy. Nie wiemy, co takiego zadziało się, że nagle porozumienie nie jest ważne. Jak mamy to wytłumaczyć mieszkańcom Torunia i radnym, którzy poprzez przyjęcie stosownej uchwały zobowiązali prezydenta do zawarcia porozumienia i jego realizowania? – pyta Aleksandra Iżycka, rzecznik prasowy prezydenta miasta Torunia.
Toruń tłumaczy przy tym, że stawki za odbiór odpadów zmieniają się co roku – i co roku miasto płaci nowe kwoty.
– Ważnym aspektem jest również stacja przeładunkowa odpadów, która jest w Toruniu na gruncie toruńskim i grunt ten jest używany przez spółkę Pronatura z Bydgoszczy nieodpłatnie. Stacja to nierozerwalny element projektu, forma wkładu Torunia w projekt budowy spalarni, na którą obie gminy otrzymały dofinansowanie z UE – dodaje Aleksandra Iżycka.
Ostatecznie na wczorajszym spotkaniu ustalono, że aneks do porozumienia ma zostać podpisany do końca marca 2023 r. – strony zgodziły się zatem na 3-miesięcze odroczenie, o które początkowo postulował Toruń. Obie strony utworzą zespoły ekonomiczne z mediatorami, które będą renegocjować warunki porozumienia. Co jednak do tego czasu z toruńskimi śmieciami?
– Odpady będą odbierane z Torunia, ale nie na zasadach obowiązującego porozumienia, tylko zgodnie z komercyjną ofertą cenową, którą dziś (sic!) 29 grudnia mamy otrzymać od prezydenta Bydgoszczy – podsumowuje Aleksandra Iżycka.
Lewobrzeże
29 grudnia 2022 @ 15:22
A nie mówiłem? Trzeba było budować swoją spalarnie, może z Włocławskiem, ale nie z Bydgoszczą. Niestety, toruńscy włodarze ślepo wierzą w to, co władze Bydgoszczy obiecują… tyle, że tam nie mają honoru i jedno mówią, a drugie robią.