Spory i usterki w Muzeum Rydzyka
Budowa Muzeum Pamięć i Tożsamość pochłonęła już niemal 200 mln zł państwowych dotacji, a jednak wciąż nie można go zwiedzać. Muzeum ojca Rydzyka zmaga się z problemami, za które obwinia generalnego wykonawcę.
Muzeum Pamięć i Tożsamość powstało we współpracy Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego z Fundacją Lux Veritatis, której prezesem jest ojciec Tadeusz Rydzyk. Resort kultury przygotował na budowę muzeum dotację w kwocie 70 mln zł. Jak się okazało, w przetargu wziął udział tylko jeden wykonawca, Rafako, który specjalizuje się w budowie elektrowni węglowych. Spółka zażądała wynagrodzenia wyższego, niż oczekiwano, jednak ostatecznie Ministerstwo Kultury zaakceptowało kwotę. W 2019 r. Muzeum PiT podpisało z Rafako umowę o wartości 144,77 mln zł.
Mimo uroczystego otwarcia Muzeum jest zamknięte
Czas inwestycji przypadł na trwającą wówczas pandemię i wybuch wojny w Ukrainie. Pojawiły się problemy z dostawami, a koszty materiałów zdecydowanie wzrosły. Prace opóźniały się, a wykonawca negocjował podniesienie stawki, co ostatecznie się udało.
Inwestorom zależało na otwarciu muzeum jeszcze przed wyborami parlamentarnymi 15 października, jednak mimo przekazania budynku do eksploatacji 13 października, uroczyste otwarcie nastąpiło prawie tydzień później. Do tej pory muzeum pozostaje niedostępne dla zwiedzających.
– Muzeum zostało oficjalnie oddane do użytku, ale wciąż trwa usuwanie usterek przez wykonawcę, przez co nie jesteśmy w stanie otworzyć obiektu dla zwiedzających i w pełni korzystać z wszystkich jego funkcji. Liczymy na to, że uda się to dokończyć do końca marca przyszłego roku. Budowa wystawy stałej zaawansowana jest w około 60 proc. Wiosną powinniśmy już ją otworzyć – mówi Lidia Kochanowicz, pełnomocniczka Muzeum PiT.
Muzeum blokuje wypłatę pieniędzy
W instytucji pojawiły się jednak kolejne problemy – okazało się, że Rafako nie wypłaciło podwykonawcom pieniędzy.
– Od półtora miesiąca otrzymujemy sygnały od podwykonawców, że mają problemy z uzyskaniem płatności od Rafako. Muzeum jako państwowa jednostka kultury dysponuje środkami publicznymi, więc musimy trzymać się określonej ścieżki wypłaty środków zgodnie z zawartą z Rafako umową, ugodą i ustawą Prawo zamówień publicznych. Jesteśmy w kontakcie z podwykonawcami i wdrożyliśmy procedurę bezpośrednich płatności. Do tego potrzebne jest jednak wypełnienie wszystkich formalności – podkreśla Kochanowicz.
Rafako musi podpisać oświadczenie o stanie rozliczeń, aby podwykonawcy otrzymali zapłatę. Jednak wykonawca tego nie robi, a powód jest nieznany. To, jak informuje pełnomocniczka Muzeum PiT, uniemożliwia z kolei płatność dla Rafako. Czas wypłaty za budowę znacznie się wydłuża.
Pełnomocniczka Muzeum PiT przekazuje również, że winę za zaistniałą sytuację ponosi wyłącznie generalny wykonawca.
– Nie zalegamy Rafako z płatnościami nawet złotówki – zapewnia Kochanowicz.
Muzeum PiT szuka usterek
Rafako z kolei obwinia poprzedni zarząd spółki. Jest ona teraz areną sporu między głównym właścicielem, PBG, a państwowymi podmiotami z grupy PFR, co doprowadziło do kolejnych zmian w zarządzie.
– Niekorzystna pozycja Rafako w sporze z Muzeum wynika z treści ugody podpisanej przez poprzedni zarząd spółki. Nie jest jasne, dlaczego dwaj odwołani pod koniec listopada członkowie zarządu Rafako, krótko po swoim powołaniu, podjęli decyzję o zawarciu ugody w takim kształcie – podaje biuro prasowe Rafako.
Spółka z kolei tłumaczy, że mimo zwiększenia kwoty kontraktu o 12 mln zł, pieniądze nie trafiły na jej konto. Muzeum zatrzymało wypłatę 13 mln zł, które uzasadniało koniecznością usunięcia usterek.
– Po wnikliwej analizie okazały się one drobne i nieistotne z punktu widzenia prawidłowości wykonania umowy. W dodatku koszt usunięcia tych usterek jest nieporównywalnie mniejszy niż kwota, jakiej Muzeum nie chce wypłacić Rafako – tłumaczy spółka.
Rafako miało dostać wypłatę 13 października, jednak do tego nie doszło.
– Po podpisaniu ugody wypłatę wstrzymano i w praktyce może ona nigdy nie nastąpić, bo stawiane warunki i sposób usuwania usterek, wskazywany przez inwestora, są w praktyce niemożliwe do spełnienia. Zaraz po podpisaniu ugody Muzeum wynajęło firmę, która wynajduje usterki – na ten monet wskazała ok. 3 tys. usterek i kwestionuje każdy proponowany przez Rafako sposób ich usunięcia. Jednocześnie Muzeum zabiega o wypłaty środków do dwóch z trzech podwykonawców, jakich wyszczególniło w ugodzie, jako tych, którym będzie płaciło bezpośrednio – przekazuje biuro prasowe Rafako. – Usterki wskazywane są nawet w obszarach, które już odebrał nadzór budowlany czy straż pożarna.
W najbliższym czasie mają zapaść decyzje o przesłankach do podpisania tak niekorzystnej umowy.
Na budowę PiT wykorzystano środki z państwowych dotacji. Budowa obiektu wyniosła 145,8 mln zł, a wystawa – 50,3 mln zł.